ending.
Zerwała się nerwowo z łóżka i rozejrzała po szarym pokoju.Nie mogła spać od tamtego momentu.Poszła do łazienki i przejrzała się w lustrze.Wyglądała na osobę mocno wyniszczoną przez narkotyki i nne uzależnienia.Na jej twarzy uśmiech nie pojawił się od 3 tygodni.Usiadła przed komputerem i przeglądała zdjęcia. "To zupełnie inny świat.Nic się nie zmieniło.Różnica polega na tym,że nie ma jego..." - powiedziała na głos,wskazując na osobę znajdującą się na jednym z ujęć.Każdy domyśliłby się kto to,lecz nikt jej nie słuchał.Przypatrzyła się uważnie.Na zdjęciu był jej szef,a obok ona kłusowała na Ordynie.Jej pierwsza jazda na nim. "O masakra,jak ja wtedy jeździłam" - pomyślała,drapiąc się po głowie.
Wiedziała,że to koniec.Wiedziała,że musi dać sobie spokój,odpuścić.Ale nie potrafiła przyjąć tej myśli.Ordyn,Potentat,Chromit,Radosna,Riposta,Boss,Radosna,Betimia,Burka...co z nimi będzie?Jak będą toczyły się ich losy,gdy na dobre zniknie?Padła na łóżko i rozmyślała.Ordyn i Potentat będą pracowały normalnie pod klientami.Chromit z racji na swoje chore nogi będzie brany na oprowadzanki.Prawie wszyscy klienci nigdy nie jeździli konno lub jeżdżą bardzo słabo,więc kto te konie przyprowadzi do porządku...? Radosna w treningu.Riposta,jej córka.Będzie niedługo przyuczana do bryczki.Będzie koniem powożeniowym.Boss.Sprzedany,daleko.Betimia.Będzie kuleć do końca życia.Burka...mała psinka.Może wyrośnie na mądrego pieska.
Umarła podczas upadku z Bossa.Wiedziała,że trafi do nowego świata.Ale nie wzięła tego pod uwagę.Teraz 3 tygodnie siedzi bez wychodzenia z domu.Nie ma z szefem kontaktu.Jest sama wśród tylu osób.Śpi do południa.Pałęta się po mieszkaniu,wspominając.Oto,co robi.Popatrzyła na swoje ulubione zdjęcie z Ordynem w galopie.Do oczu popłynęła jej łza.To koniec.
Cały mechanizm życia działa tak : zaczynasz od zera.A gdy wszystko ci się zaczyna układać,umierasz.Po śmierci nie trafiasz ani do nieba,ani do piekła,tylko do nowego świata.Świat ten może toczyć się dalej jak poprzedni,albo wydarzyć się od nowa.Może być dobry,albo zły.Mogą pojawiać się w nim osoby,które już znacie,ale nie muszą.Mogą zniknąć najcenniejsze wartości,jakie mieliście przedtem.Lub potoczyć się zupełnie inaczej.Nie macie na to wpływu.
Tak więc nie umierajcie bez powodu.
THE END.
Dopisek autorki : Ta historia wydarzyła się naprawdę.Napisała wam to osoba,która sama to przeżyła.Autorką jak i tą osobą jestem ja,Lingh,założycielka tego bloga.Chciałam wyzbyć się wszystkich wspomnień związanych z ośrodkiem.Szczegóły powierzone są właściwym osobom.Treści głębszych nich te opisane na tym fotoblogu nie będą ujawnione.Dziękuję za zainteresowanie moim opowiadaniem.Pozdrawiam,Lingh.
Tylko obserwowani przez użytkownika lightium
mogą komentować na tym fotoblogu.