1449.

Oto wasza upragniona 3 część historyjki.

 Została zmuszona do wyczyszczenia Bossa i przygotowania go do lonży.Wiedziała,że dla własnego dobra MUSI to zrobić.Nie myślała,że normalne funkcjonowanie w stajni będzie tak trudne.W szczególności,że on tam był.Widziała go na pierwszy rzut oka,gdy schodziła do stajni.Zawsze w jej oczy rzucał się boczny korytarz z nim na czele,nigdy ten drugi tuż przed nią,w którym najwięcej przebywała od samego początku.

 Przełknęła ślinę i wzięła kantar.Wykonywała tak spięte ruchy,że zaczął ją boleć kręgosłup.On był wielki.Za wielki.Łep na wysokości 2 metrów jak nie lepiej,grzbiet na wysokości metra siedemdziesiąt osiem. "To moja wina,to moja wina" - myślała.Jakimś cudem wyprowadziła konia z boksu i doszła to stanowisk,czując,jak ze trzy razu wpada tuż pod jego wielkie,ciężkie,okute nogi.Czyszczenie zajęło jej prawie pół godziny.To bardzo dużo,szczególnie,że potrafiła wyczyścić konia na połysk i osiodłać go w niecałe 15 minut.

 Dostała opieprz za niedoczyszczenie.Dopiero teraz uświadomiła sobie,że prawie w ogóle nie dotykała szczotką sierści.Grzywa nie rozczesana.Głowa cała w sklejkach.Ogon poplątany.Do tego nie wyczyściła kopyt.Bała się.Miała dosyć uwag szefa.Chciała wszystko mu wywrzeszczeć,co czuje,co przeżyła,co sprawia jej ból.Ale nie mogła wydusić słowa.Zaczęła się dusić.

 Została uspokojona.Słowa te uśmieżyły na chwilę jej rozerwaną duszę.Dostała polecenie.Poszła do nowo urządzonej siodlarnii i przyniosła ogłowie,pas i czaprak.Szef polecił jej założyć najpierw ogłowie.Pomyślała sobie : "Chyba cię gnie,żebym ja zakładała temu olbrzymowy ogłowie!",ale po chwili westchnęła i zsunęła kantar na szyję konia.Zakładanie ogłowia na łep trzymany 2 metry nad ziemią nie sprawiło jej o dziwo jakiejś wielkiej trudności.Po tym nauczyła się,jak założyć pas.

 "A teraz wybierz sobie jakiegoś konia do jazdy." - usłyszała.Stanęła jak wryta szeroko otwierając oczy. "Co?Ja mam jeździć?Oszalał?!" - myślała nerwowo.Czuła jak robi jej się gorocą i blednie.

Cztery pary ciekawskich oczu spoglądało na nią ochoczo.

Część 4 (i być może ostatnia) coming soon.

Zapraszam na nową produkcję --> klik.