Po 18 poszłam na spacer.
Po drodze spotkałam pana,który zaprowadzał Baśkę na pastwisko.Obeszłam centrum i szczerze mówiąc - pośledziłam go trochę... :P
Poszłam na pastwisko Basi,popatrzyłam trochę (tak,teń koń RZUCA SIĘ na ludzi),porobiłam kilka zdjęć komórką i wracając spotkałam pana K. ,który widocznie chwilę wcześniej sprowadził N. i L. z dalekich łąk - szedł z nimi na pastwisko przy tartaku.
Porozmawialiśmyh trochę i jutro N. lonża i po obiedzie jazda
:)
L. Ciemnieje!
....propably będzie ciemno-czekoladowa z brązową grzywą i błękitnymi oczami.
Nieźle.
Do jutra!