Przed chwilą ciśnienie podniosła mi baba z poczty.
Biegiem leciałam z avizo,żeby przed 20 zdąrzyć.
Pytam,czy mogę odebrać paczkę i padła odpowiedź,że bez problemu.
Potem baba przez 20 minut szukała paczki do opłacenia za ponad 130zł w listach ...bo "gdzieś się zapodziała w akcji".
Kiedy już znalazła i prawie podając mi do ręki poprosiła o legitymacje,
odparła,że nie mogę odebrać,bo nie mam 18 lat.
No kurwa pierdolona mać,ile razy odbierałam gówniane paczki bez problemu,to się pytam :
Nie mogła kurwa tego powiedzieć od razu pół godziny wcześniej?
I błagam,nie mówcie mi,że wyglądam na osobę pełnoletnią.A to,że od ponad 4 lat wszyscy mówią na mnie "pani" to już się przyzwyczaiłam.
Straciłam niepotrzebnie czas i nerwy.A teraz lecę się umyć,zjeść coś i spakować,bo jutro o 4 wstaję.
Dobranoc.
PS a jak już was tak bardzo interere,co w tej paczce było to odpowiadam - moje nowe sztyblety i sztylpy,na które wydałam wszystko co miłam.