z dzisiaj.
Chciałam masakre?Miałam masakre.Choć naprawdę fajnie BY SIĘ jeździło,gdyby nie ja.
Skręty?Coś tam było.Galop?Masakra.Nie,nie nauczę się,skoro już pół roku próbuję i nic,to tak zostanie.Nie nie i nie.Nie będzie galopu.Tak będzie bezpieczniej dla mnie i dla konia.Skoki?Nie dobrze.Raz się zwaliłam i to dyskretnie,robiąc lot przez stojącym koniem,drugi wylądowałam na szyji,pięknie się tuląc,a potem już nie udało mi się skoczyć,wyrobiłam sobie strach przed skokami i galopem, i żeby było jeszcze lepiej,nauczyłam konia,że można sobie nie skoczyć.Pełen profesionalizm!Brawa dla mnie!
Widzę,że jazda konna zaczyna być coraz bardziej bezpieczna.
Ludzieeeee,ja chcę być przy Norze!
1-sze pragnienie?Być z Nią.
2-gie? Cholera nauczyć sie jeździć,bo nieługo się z koniem wyłoże w stępie!!!
ja pierdziele,no masakra no.
No.
Zmiana tematu :
Wracamy z koni i gadamy jakby to fajnie było,gdyby japończycy jeździli konno mieście :
ja : ŁOOOOO GODZILLLA!
Radek : *w śmiech*
ja : ŁOOOO GODZILLLA!CHOĆTA DO LIDLA!!!
Tata Radka : *nie wytrzymuje i w śmiech*
Ha Ha Ha,bardzo śmieszne,wiem,....
Tylko obserwowani przez użytkownika lightium
mogą komentować na tym fotoblogu.