Siwek i gniadosz z Koczka
Kochani,jestem świeżo po bardzo bolesnym upasdku z Coral...
Wsiadłam na nią w celu małego odprężenia,cała jazda była naprawde,naprawde bardzo fajna,kłusiki na luźnych wodzach...
Ale w galopie raz mnie zrzuciła,a potem drugi raz tak szarpnęła głową,że wyleciałam przed nią i upadłam niefortunnie na ziemie wykręcając sobie głowę i nie mogłam wstać :( Dopiero po 5 minutach lekkić ćwiczeń na rozluźnienie mięśni udało mi się wstać i wsiadłam.Jestem cała w piasku.Potem chwilka kłusiku na oklep i do końca jazdy stępem. ;(
Tylko obserwowani przez użytkownika lightium
mogą komentować na tym fotoblogu.