Wookie (THC) - 100!
O chwili zwycięstwa decyduje moment
Setna sekundy, nazwałem ją przełomem
Jak setki nocy przed monitorem
Setki papierosów nad kartką spalone
Setki godzin szlifując technikę
Bym przy setkach ludzi mógł bawić się językiem
Setki podkładów, przez życie z zeszytem
By setki słuchaczy poznało tą muzykę
Setki kontaktów, setki tysięcy liter
Byś mógł dzisiaj w rękach trzymać tą płytę
Sto tysięcy dni pod znakiem zapytania
Bo kłody, przeszkody, problemy w nagraniach
Kilka set spraw po nocach załatwiania
By usłyszeć tysiąc hejtów i sto słów uznania.
Było warto! I lepiej wiem co u mnie!
O ludziach zapomnę! Krążek będzie ze mną w trumnie!
Przyjmijmy, że leżę. Sypiecie mnie ziemią.
48 wersów dla tych co rozumieją
100 procent dla tych, którzy nie wierzyli
Poświęciłem setki, nie straciłem żadnej chwili
To jest jak spowiedź, ostatnia rozmowa
Lecz zwracam się do Was a nie do Boga
Czasami znikam, po prostu dzień po dniu
I ciszą oddycham siedem dni w tygodniu
Z czasem chcę się rozstać, dochodzę do wniosku
Że z miłą chęcią złożę wniosek o rozwód
Posłuchajcie, dajcie mi szansę
Bo na stu fałszywych jeden wciąż mówi prawdę
Bo na stu leniwych jeden wkłada czas w pracę
Bo na stu zachłannych jeden nie biegnie po kasę
Bo na stu bezwzględnych dobra dusza się znajdzie
Bo nas tu jest mało, wierzę, że łapiesz.
Pływanie po bicie jest jak lot ku światłu
Na życie przekładam więcej wzlotów niż upadków
Nie ma tu świadków, sądu, dowodów
Całą tą płytę zamknę w cudzysłowiu
Zakończę owocnie rok ciężkiej pracy
Choć połowa myśli, że mi przynieśli na tacy
100 bitów, 100 wersów zrobionych na stówę
Nie musisz mnie wielbić, musisz okazać szacunek
Nie miej mi za złe tego, że czuję ten rytm
Zrozum, przecież serce musi dla czegoś bić
Coś musi was ratować, przyśpieszać puls
To trafia wam do serca przez uszy i mózg
Powala na kolana, rozgrzewa na membranach
Hip hop mnie kocha choć kiepski ze mnie amant
Owacje dla fanów, choć czas się pożegnać
Ta płyta przez życie pójdzie ze mną na cmentarz