Dziś mija równy rok, kiedy przybyłam do Londynu. Przed chwilą rozmawiałam ze znajomym, który gościł mnie u siebie oraz był dla mnie przewodnikiem. Pamiętam wszystko. Od momentu opuszczenia sali wykładowej, po przez dojazd we mgle na lotnisko, aż do nocnej przejażdzki angielskimi autostradami do domu. Już dziś mam kolejne zaproszenie w tamto miejsce. Napewno z niego skorzystam. Choćby i po nowym roku. Myślę, że minie jeszcze trochę czasu gdy znów odwiedzę strony Leytonstone. Napewno zrobię tam nie małe zakupy, i poświęce wiecej czasu na zwiedzanie. No i na odwiedzenie jednego z zaprzyjaźnionych pubów. Jednak nie tylko to miejsce na ziemi wywarło na mnie takie wrażenie. Jasne, tęsknie za Londynem, zasmakowałam już gorącej i ciekawej espanii, ale także ciągnie mnie do jeszcze nie odkrytego Dublina, oraz wielu innych miejsc. Cieszy mnie to, że marzenie zostało zrealizowane, a jednak nadal mam szanse na podróżowanie, odkrywanie kultur, miejsc oraz ludzi.
Torba już dawno została kupiona. Zatem...
:)
http://www.youtube.com/watch?v=jZhQOvvV45w&ob=av2e