Prosimy :)
Dzisiaj zostałam w domu, pospałam do 11, czyli ominął mnie sprawdzian z matmy i kartkówka z religii. W sumie nie to było moim celem, no ale mniejsza. Lubię takie dni, kiedy moim jedynym obowiązkiem jest jedzenie.
W sobotę Hubertus, a później pustka, totalna pustka. Może uda się z jakimś terenem, zobaczymy.