sobieszewo.
nasza ulubiona droga w wodzie.
ale i tak fajnie.
tylko szkoda ze minelo..
"ale to juz bylo, zniklo gdzies za nami"
zawsze tak jest.
a w szkole coraz smieszniej.
i nawet chyba podobno napewno jedziemy jutro(czwartek)
na wycieczke rowerowa :DDD
odwala nam po prostu.
a gardlo boli..
ale i tak wyciaga gorne d na chorze.. :D
a w pon. do lodzi.. znowu.
ale tym razem na koncert chorow.
przed ministrem edukacji, radiem i telewizja. na żywo. koszmar..
no coz. ale smiac sie i tak chce. nie wiem czemu.
lenkaa per madzia. :D