Powiem szczerze , że czasmi mam go dosyć jak rozrabia ... przesadza kwiatki , chowa kotlety w kuwecie .... itp . Ale nie wiem co by było gdybyśmy go nie przygarneli . Strasznie smutno by bylo w domu i pomimo , że czasem przesadza to i tak go kocham :)
Kurde coraz bliżej mojego zabiegu :( Boje sie , ale wszystko musi pojsc dobrze :] mam nadzieje :]
A tak wogole ostatnio stwierdziłam , że doba jest za krótka :)