to jest chyba taki specyficzny rodzaj melancholii, który odczuwam w momentach na pierwszy rzut oka banalnych, podczas wykonywania zwykłych czynności - takich jak gotowanie, czytanie książek czy bezmyślne bazgranie w zeszytach. nieświadomie kojarzę to z tobą, od kilku miesięcy myślami wracam - jakkolwiek śmiesznie by to nie brzmiało - w twoje ramiona, oglądając death note czy hellsinga, słuchając huntera, czy chociażby pijąc herbatę z kwaskiem cytrynowym zamiast prawdziwej cytryny.
BĄDŹ.