i powoli rozklada mnie choroba. czekam na czwartek, moze cos z tego wyjdzie. chociaz wiem, ze nie powinnam sie cieszyc za wczasu bo pozniej lipa, tak jak to zawsze bylo.
jutro do pracy- przynajmniej bede sie nudzic tam a nie w domu. chociaz nudy z Kotałkiem sa fajne.
milo ze czasem odezwia sie starzy znajomi. chociaz nie ze wszystkich odzewow sie ciesze.