"Dialog"
Szanowny panie,
przecież co dzień pozwalam panu,
dosięgnąć swojego serca.
To pan rzeźbi mój światopogląd,
słowami zakreślając jego kontury,
jakby palcami zsuwał się pan
po osi mojego kręgosłupa.
Pan podnosi moje spuchnięte powieki
i rysuje przede mną linię horyzontu,
jakby kształtował pan dłońmi
wypukłości moich policzków, piersi, bioder.
Pan otwiera przede mną książki,
uczy o siedmiu kontynentach,
jakby rozstawiał pan moje uda
i zliczał drgnienia warg.
Szanowny panie,
i ja chciałabym coś panu pokazać.
Maluję więc
moje ciało mnożone przez pańską duszę.
-lemoniadaj, październik 2014