Gdy Ty rośniesz w siłę,
ja lecę w przestrzeń bez dna.
Obijam się o zimne głosy,
co męczą mnie każdego dnia.
Chciałabym wyrwać z siebie strach,
wzbić się wysoko, dostać z nieba znak.
Zamknę dziś oczy, uciszę duszy wrzask.
Promienie słońca rozświetlą ciemność,
ostatni raz.