Okay...
Jestem już po 4 z 6 egzaminów na 'sesji'.
Sesja wygląda tutaj nieco inaczej.
Po pierwsze nie trzeba przychodzić odpicowanym w niewiadomo jaki garniak czy inny shit.
Tego nie lubię w Polsce, bo na sesji letniej idzie się zapocić w tym garniaku -.-
Dlatego ja ubieram jedynie jakąś w miarę ładną koszulę z krótkim rękawem i krótkie spodenki ^^
Po drugie, kto nie zaliczy jakiegoś egzaminu, może go zdawać za rok, będąc w klasie wyżej.
W Polsce kto nie zaliczy, może liczyć na poprawkę, ale jak ją też obleje to nie przechodzi dalej.
Po trzecie, tutaj 'sesja' zaczyna się około 3 stycznia, trwa 2 tygodnie, potem tydzień są poprawki i ferie.
Kto kończy egzaminy wcześniej i nie ma poprawki to ma ferie ^^
Co do egzaminów..
Wczorajsze 2 były nawet fajne, dobrze mi poszły.
Za to dzisiejsze, zwłaszcza z Językoznawstwa poszedł gorzej niż tragicznie...
Dawno nie musiałem pisać takiego powalonego egzaminu.
Dawno też nie wypisywałem takich pierdół...
Ale pytania były po prostu do dupy. -.-
Na poprawę humoru zamówiłem z Kubrą dwie pizze :3
Zjedliśmy je w mgnieniu oka, okropnie głodni i już było nam dobrze ^_^
Jak się ma tytuł do opisu i do zdjęcia?
Proste, ale zostawiłem to na koniec.
Zdjęcie z najlepszej wycieczki tutaj - w góry w grudniu :)
No i najważniejsze:
HE IS BACK!
Yes, wrócił mój współlokator! :D
W końcu klątwa lenistwa ze mnie zejdzie xD
Humor w każdym bądź razie dopisuje =)