Jestem z siebie dumna, bo jeśli chodzi o moją dietę, to wczorajszy dzień przebiegł tak, jak to sobie zaplanowałam.
Podczas wypadu z przyjaciółką musiałam odmówić sobie ciasteczek i zapiekanki, ale teraz mi z tym dobrze.
Może trudno to wyjaśnić, ale leżąc wieczorem w łóżku nie pamięta się już o tym, co dobrego jadło się wcześniej.
Każdy smakołyk to tylko chwilowa przyjemność, której efektów nie jest się później łatwo pozbyć.
Ciekawe co przyniesie nam dzisiejszy dzień :)
Bilans:
(będę na bieżąco edytować)
Ś: Mała bułka pszenna z masłem (146kcal)
DŚ: Jabłko (35kcal) Brzoskwinia (39kcal)
O: Smażony filet z mintaja, 2 paluszki rybne, ryż, kalafior (580kcal)
P: Jogobella Light (90kcal) Jabłko (35kcal) Brzoskwinia (39kcal)
K: Bake Rolls pełnoziarniste tzatziki (322kcal)
Razem: 1286kcal