Zbliża się konkurs z matmy, a ja nie wiem co się ze mną dzieje. Dopiero w ostatniej chwili zdałam sobię sprawę z powagi sytuacji. Poświęciłam ognisko, koncert, urodziny, a wszystko po to, by uczyć się uczyć.
Dzisiejsza kłótnia z rodzicami doszczętnie zepsuła mi humor i choć mama przeszła na moją stronę, to tata wciąż się do mnie nie odzywa, stawiając moje pójście na osiemnastkę Adriana pod znakiem zapytania. Nie chcę o tym pisać, ale wszyscy zawsze o wszystko mnie obwiniają, choć w rzeczywistości nieświadomie prowokuje mnie do kłótni młodsza siostra, później zaczynają wtrącać się inni... Usłyszałam dziś wiele przykrych rzeczy, postanowiłam tym razem odpuścić i poddać się w walce na słowa. Choć popłynęło wiele łez, to mam nadzieję, że wszystko minie, że będzie jak dawniej, a każdy kolejny dzień będzie taki, jakim go sobie wyobrażę.
Zakupy się jak najbardziej udały, bo przymierzając ubrania, wyraźnie zauważyłam poprawę swojej sylwetki. W głowei bez przerwy siedział mi tylko konkurs, jednak kupiłam wieeele rzeczy i najbardziej cieszę się ze stroju kąpielowego, w którym już niedługo zrobię jakiś aktualne zdjęcie :)
Jestem słaba. Właśnie kończę dużą miskę płatków, ale coś czuję, że do środowego konkursu nie będę sobie sama ze sobą do końca radzić. Po nim dam z siebie wszystko, by osiągnąć upragnioną wagę, natomiast jeszcze przez te kilka dni będę żyła byle jak, byle tylko dotrwać i nikogo przy tym nie zawieść.
Swoją drogą nie przypuszczałam, że arbuz może mieć aż tyle kalorii :O
Aktywność:
Dużo chodzenia
Rower (10km)
Bilans:
Ś: bułka ziarnista z masłem (198kcal), 2 parówki cielęce (162kcal), ketchup (7kcal)
DŚ: McTost z szynką i serem (260kcal)
O: Kurczakburger (305kcal), fasolka szparagowa (214kcal)
P: 4 kiwi (168kcal), arbuz (126kcal), 5 herbatników (130kcal)
K: płatki Nesquik z mlekiem 3,2% (247kcal)
Razem: 1817kcal/1000kcal
Do wakacji: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 dni.
zaliczone
niezaliczone