NARTY NARTY.... i po nartach:(
Wyjazd był zdecydowanie udany:)
No i był ŚNIEG .
W zeszłym roku na przykład było go całkiem mało. Dlatego moja buźka była uśmiechnięta:)
Ogólnie to opiszę to w tych słowach: świetnie, miło, energicznie, czadowo, itp., itd.
Cieszy mnie też fakt, że nauczyłem się krawędziować i zrobiłem duże postępy w jeździe na nartach.
Było bardzo dużo świetnych momentów, których nie zapomnę np:
- gra w MONOPOLY przez 5 godzin i moja obrona przed porażką przez około 2 godziny(niestety nie udało się:), na samym końcu tak nas bolały płuca od śmiechu, że szok...
Poprawiły się też moje ukierunkowania muzyczne, ponieważ dzięki szanownemu koledze Maciejowi uzyskałem pokaźną ilość utworów:) ( również dzięki Maciejowi dostałem gratis 35 koników trojańskich do mojego komputera:))
napiszę coś więcej jak tylko coś sobie przypomnę