I jak tu być szczęśliwym? wczoraj do południa myślałam, że wszystko się zaczyna układać, ktoś kto mnie akceptuje, 5 z biologii, która dala mi nadzieję, że wyjdę przed świętami z chociaż jednego zagrożenia... Ale oczywiście, byłoby za dobrze, nie? Po co mam się uśmiechać? A Ty... Myślalam, że jesteś mądrzejszy, najwyraźniej się pomylilam.... Obiecywales, kurwa obiecywaleś, że nie sięgniesz po sterydy, a co widzę? Najwyraźniej Twoje słowa nic nie znaczą, czyli równie dobrze mogę się zajebać, chociaż tez obiecywalam, ze nic sobie nie zrobię. Lecz co tak na prawdę znaczą obietnice? Ja Cie kocham. po prostu kurwa kocham...