Właśnie przeglądałam swoje wpisy, od początku - od pierwszego. Niektóre nadal wywierają na mnie emocje - pamiętam je i czuję.
Ale są i takie które nie mają już dla mnie żadnego znaczenia.
Czytając posty związane z panem P. wiem że te uczucie było puste. Przypomniałam sobie jak mówiliśmy Te słowa. One były... puste. To co "czułam" to było tylko przyzwyczajenie + mój "instynkt macierzyński" - chęć opiekowania się ;) Tak na prawdę nie wiem czy powinnam go nazywać swoim byłym ;p no ale mniejsza
Studia... taa... nie dość że ciężko to dodatkowo zaczynam się czuć odepchnięta od innych. Jest jedna osóbka która zaczęła mnie odrzucać, przez co nie jestem w stanie być przy innych. Oni myślą że się oddala dobrowolnie, a ja po prostu nie mogę... ogólnie nie wytrzymuję już przez ludzi. Często czuję się źle, bo mnie źle traktują - odpychają gdy już nie jestem potrzebna ;(
Jeżeli chodzi o pana I. Nie wiem w chwili obecnej sama czego chcę. Czuję... kurczaki czuję do niego za dużo. Nie potrafię pozbyć myśli o Nim.! Ale nie wiem.. nie wiem co robić. Kompletnie stanęłam w miejscu jeżeli o to chodzi. Cholera..
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
http://www.youtube.com/watch?v=M-6Bj5GmUH4
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~