Jutrzejszy dzień przyniesie mi porażkę i zażenowanie, wiem to już teraz,
bo co innego może myśleć o statystyce człowiek tak odporny na ścisłą wiedzę jak ja.
Ale bez spiny, przecież gdyby moje życie miało swój początek i koniec w szkole,
to zanudziłabym się na śmierć i długo bym tak nie wytrzymała!
Tak więc wolę sobie usiąść spokojnie, wyłożyć nogi daleko, albo i niedaleko,
bo przecież mam krótkie nogi i pomyśleć o czymś miłym, jak np. nadchodzący weekend :)