ENERGIA + ROZLUŹNIENIE = MOC
Z Quiene po kilku miesięcznej przerwie wróciłyśmy do regularnych spotkań. Miałam dużo czasu, by przemyśleć, wiele kwestii i pierwsze nad czym zaczęłam pracować to nad sobą i swoim spokojem. Chodzi tu o ten spokój, który wydobywa ze mnie energię, tą prawdziwą i nieskrępowaną ruchami.
Przed przerwą martwiły mnie nieco nasze przejścia w wyższe chody, czułam wiele napięć i w sobie i w Q -zdecydowanie nie byłyśmy przy tym luźne. Więc zaczęłam zrzucać z siebie ciężar oczekiwań, szukałam totalnego rozluźnienia i szczęścia, a sygnały zewnętrzne przestały być mi potrzebne. Po prostu czekam na to, co mój koń mi zaoferuje i cieszę się z tego.
Jest to nasz dobry początek, czuję to. Nadal się gubię, ale wtedy dostaję od niej najmniej i wiem co muszę zmienić, by znów zyskać jej zaangażowanie, rozluźnienie i lekkość ruchu. <3