''Paskudne położenie istnieje tylko w umyśle.''
Norman V.Peale
Bardzo sympatyczne przeżycie w roli głównej z moim koniem.
Zamknęłyśmy się na dwa spusty w round pewnie, który trochę zaróśł nam trawą. Usiadłam sobie wygodnie w cieniu, a Quiene mogła przejść do czynności, która zdecydowanie jest jej ulubioną, czyli jedzenia. Cincia z Natką włóczyły się gdzieś po polach. Quiene ciesząc się tak soczystą zieleniną, zmieniała miejsca w poszukiwaniu jeszcze lepszej. Spokój i cisza. Siedziałam i podziwiałam moją quarterkę, która z dnia na dzień stawała się potężniejsza i piękniejsza. Ale w pewnym momencie wszystko się skończyło. Quiene poczuła Cincie, która nadal była daleko i rozpoczęły się nawoływania z szaleństwami po round penie. Stwierdziłam, że nie będę jej przeszkadzać. Nie widząc kompletnego sesnu zaczynania pracy, które miała by na celu skupienie jej na tym co tu, siedziałam nadal, utrzymując spokój ducha i wytyczając swoją strefę, co by nie dostać się pod rozbrykanego konika. Po chwili była mokra i cały czas nasłuchiwała. W trakcie szaleństw zbliżała się do mnie, zatrzymując się tuż obok, ale nie pozwalałam jej podejść zbyt blisko. Wtedy wracała do prawej półkuli. Trwało to dosłownie parę minut, a jej zachowania powtarzały się. Coraz częściej podbiegała do mnie. Zauważyłam, że wtedy jest spokojniejsza, choć cały czas pobudzona. Przyjęłam jej informację, potrzebowała mnie. W tym momencie poczułam, że ona mnie woła. Wstałam i pogłaskałam ją, po czym ruszyłam na środek round penu. Przykleiła się do mnie. Była już spokojna. Postałyśmy chwilę i przelizałyśmy sytuację, która zaowocowała krótką, ale bardzo miłą sesją, do której Quiene sama mnie zaprosiła.. :)
Inni zdjęcia: ;) patki91gdMamy lipiec patusiax395... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24