Zawody w Lucky 5 Ranch
trail na CherlJohn Broadway
Zawody i po zawodach. Z Pipi prawdę pisząc nie jestem zadowolona, zeżarła ją trema, nie spasowała jej atmosfera, dla niej działo się za dużo. Traila nie byłam w stanie na niej pojechać- to co w dom wykonałybyśmy bez problemu, tam było wręcz nierealne, ale pokonałam go na Johnie i jestem happy. Horsemanship już Pipi nie darowałam i jakoś, nawet nie najgorzej przejechałyśmy. Dużo się nauczyłam, przezwyciężyłam stres- wjeżdżając na arenę byłam bardzo spokojna i wyluzowana, czego nie mogę przypisać sobie dzień wcześniej, gdy to Alex musiał przez bitą godzinę mnie pocieszać i tłumaczyć pewne kwestie. Dziękuje mu za to!
Za rok zabiorę już Quiene, myślę że ona lepiej zniesie sytuację i się tam odnajdzie. A Pipce wybaczam, bo wiem jaka jej natura i znam ją doskonale;)
Także za nami wiele przeżyć, wspaniały trening z Alexem Jarmułą, poznałam wiele ciekawych jednostek, poznałam siebie i konia na nowo, teraz tylko do przodu!