Kraków jeszcze nigdy tak, jak dziś,
nie miał w sobie takiej siły i
może to ten deszcz, może przez tę mgłę,
może to mój nastrój
ale w każdej twarzy ciągle widzę cię.
Wśród turystów Rynek tonie znów,
ktoś zakrzyknął głośno, błysnął flesz...
Na Gołębiej twój płaszcz zaczepił mnie
w wystawowym oknie,w autobusie , w tłumie gdzieś...
Widzę cię - tak, wiem
nie zrobię więcej zdjęć - tak, wiem
nie będę prosił, lecz... - tak, wiem
to przecież żaden grzech - tak wiem...
Kraków hejnał gra - tak wita mnie,
patrzy na mnie, jakby wiedział, że
wracam po to, by choć na kilka chwil
zamknąć oczy i móc uwierzyć, że
myslovitz- kraków.
wracamy. do życia. dość melancholij jesienno zimowej. dość gadania "kurde mam dość " więc dziś idę na łyżwy. i nie wiem gdzie jeszcze. w każdym razie z krejzolami wieczór.
a tam wyżej mój- zaraz po Wrocławiu -ukochany Kraków.
Krakowskie przedmieście zalane jest słońcem :)chyba znów pojadę do Krakowa :) ino ekipe trza skombinować :) nie taką co po Galeri Krakowskiej będzie chciała chodzić. xD
kto chętny?
jOlka.