życie ze stylem a nie z blinkiem i grilem. :)
"513 425 897 bierze do buzi za darmo" , jakbyście kiedyś byli w potrzebie.
nam wolno wszystko
limitem są chmury nad nami.
a Ty stój, patrz, słuchaj.
wróciła do swojego lokum w bloku. no i co. no i pięknie. w mieście gdzie każde miejsce było naszym podwórkiem. smigam na repeat'cie w kółko. między nimi a nimi.
34 zdjęcia. wszystko w zasięgu. 15-sty dzień. no wiesz.
tak mało kilometrów, a tak daleko oni od nas.
wiesz, że to będę pamiętała. jebli mi retrospekcją. nie ogarnęłam. ale dziękuję. ;)
fakt. mój prywatny szofer. 2,5 minuty z chorzowa do zabrza. 4,5 godziny z gliwic do rudy.
po ostatnim tygodniu do 6-stki nie wsiądę. 'lubisz to, suko' .nie ten wiek, trzeba ograniczać takie przyjemności.
stare znajomości. piękna sprawa. ;). szciu... bo się zakocham. ta Piękno Pani Fotograf, też wpadła, ponarzekane. OWNED.
5000 . zostało mi 4906. Kochanie, chyba się ośmielę uprzykrzyć Ci życie. :)
no i ten. jeśli chciałbyś. to musisz mieć kapitał. albo być Egipcjaninem i umieć robić rzeźby z kołdry... i mieć kapitał. i wiedzieć, że główna zasada brzmi. ONE DOLAR, BABY. xD
nadchodzi maj. festival. piastonalia, igry. i chuj 7/6/9.
zaś stresu w cholere. a w sumie to po nic.
Ty, mam dla Ciebie dedykacje...
19 i pół.
czas zaliczenia konkretnego przypału poszedł się jebać.
a szkoda. x)
zaliczyłabym se. ot tak.
czy serio aż tak widać, że mam na wszystko wyjebane? ^
wszystko przez Was. sory.
generalnie to "mów mi jeszcze".
ale co to kurwa jest? moja życiowa misja? ustępować grubym babom w tramwaju miejsca?
sytuować swoją dupę jak najbliżej wyjścia, licząc na ratunek w dymie zielonego liścia?
może pogadamy?
droższy czy tańszy?
ave ja. kilkadziesiąt kilo złośliwości i ironii.