zmęczonymi szeptami witać poranek będę. przez okno wyglądając, witając się z miastem tak blisko-dalekim. wdychając ostatki dymu papierosowego; marka gauloises. szukając nerwowo swetra rozmyślać będę, dlaczego wyrzuciałm Cię za drzwi w środku ulewnej nocy. parząc poranne machiato nucić będę sobie o samotnym życiu dziwnej dziewczyny, gdyż kobietą się nie nazwę. dlaczego takie życie nie miałoby być idealne? dlaczego nie miałabym hodować na balkonie pomidorów i pisac po ścianach? dlaczego miałabym wspominać to, czego nie chcę? ludzie tak bardzo lubią rozdrapywać rany.
Inni zdjęcia: Ja nacka89cwaWieczór nad jeziorem andrzej73... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24