Śmieszne , a wiecie co? To ze są wakacje, 23,50, 13/14/15 lipca? nawet nie wiem w jakim czasie sie znajduje . siedze przed tym pieprzonym komputerem , i uderzam w te pieprzone klawisze, aby napisac, cokolwiek napisac i podzielic sie bolem . a moze nie podzielic , ale wylac go tutaj , mimo ze to nic nie zmieni. Jak bylam dzieckiem czesto miewalam dziwne odczucia , zylam ,a nagle w mojej glowie rozpierdalalo sie pytanie: Ja zyje? moge dotknac tego, tego i tamtego? moge powiedziec co chce ? . I wtedy nie wiedzialam co sie tak naprawde ze mna dzieje , chcialam o tym komus powiedziec , ale jak ? 'hello mamo ja nie wierze ze zyje , o co chodziii?'  teraz wiem ze zyje , ale jak . nie mam z kim a przede wszystkim gdzie wyjsc, moge miec cudownego faceta ktorego darze ogromnym uczuciem i ktory odwzajemnia to ,ale nie chce bo w mojej glowie sa ogromne bariery ktore nie pozwalaja mi na zaden wiekszy krok wlasnie przez to kim jestem , gdzie jestem , jaka jestem , i jakie jest to wszystko co mnie otacza.
Wszyscy traktuja mnie jak zegarek , wchodza do pokoju i pytaja " majka do cholery czy ty wiesz ktora jest godzina " 3,4, dochodzi 5? a jakie to ma znaczenie , nie moja wina ze w nocy mysli mi sie lepiej , a przeciez sama sie nie przestawie.
Czuje sie jak zastalała okurzona zabawka , ktora potrzebuje milosci jakiegos dziecka , ktoro bedzie zabieralo mnie wszedzie , a inne dzieci beda mnie zazdrosily. potrzebuje rozmowy , milosci, milosci, milosci. przeciez kazdy czasem potrzebuje sie przytulic do drugiej osoby , czy ja mam serce z kamienia ? czy ja nie potrzebuje ,nie zasluguje ? Uwielbiam pomagac, dawac cos od siebie , kocham dzieci i zwierzeta, a jednak co , mam serce z kamienia ? Niech ktos mi pomorze bo sama z tym wszystkim zwariuje do cholery !
Przeczyta ktos ta notke chorej psychicznie , Majki ? poswieci ktos 3 minuty na te glupstwa , dla wszystkich plytkie slowa pisane bez namyslu? owszem , do zadnego slowa zawartego w tej notce nie wracałam wzrokiem , bo pisze to moje serce ,nie umysł . Dobranoc