Łezka w oku się kręci gdy przypomnę sobie moją maturę. Te dni pełne niepewności i stresu. Maj 2009 przepełniony eksplodującą wiedzą.
Jednak jestem na bieżąco. Przejrzałam dzisiejszy arkusz z matematyki i dziękuję losowi za to, że mnie ta męka ominęła. Zawsze powtarzałam to, i wcale się z tym nie ukrywałam, że nic nie czaję z matmy. To chyba się nigdy nie zmieni. Jednak egzaminy z języka polskiego były całkiem przyjemne, nawet poziom rozszerzony. Chciałabym się sprawdzić w temacie porównawczym wierszy Tuwima i Osieckiej. To zadanie można nazwać wyzwaniem, ale jakże przyjemnym i jednocześnie skłaniającym do refleksji. Za rok, w ramach sprawdzenia, może się skuszę.
Trzymam kciuki za wszystkich absolwentów i życzę powodzenia. 100% Wam z każdego egzaminu.