Ironia jest ostatnią fazą rozczarowania.
tak łatwo można się uzależnić od drugiej osoby.
tak łatwo można przejąć jej nawyki.
i nagle nie ma powodu, żeby wstać z łóżka.
i dzień przelatuje przez palce. nie ma nic .
Weekend spędzony na poziomie piwo-papieros-muzyka.
Miałam być skończoną, pierdoloną abstynentką, no ale cóż.. Znów zwyczajnie nie pykło.
Nie powiem, że żałuję takiego spędzenia weekendu, wręcz przeciwnie.
Wyszło o niebo lepiej niż się tego spodziewałam,
no ale wiadomo. Wszystko kwestia czasu.
Nie powiem też, że nie chciałabym, by wszystko wyszło pozytywnie dla mnie,
ale jeśli nic nie będzie to łez u mnie raczej nie zobaczycie.
Ostatnio doszłam do wniosku, że faceci lecą tylko na wygląd,
a resztę mają w dupie. Czy to nie jest chore?
i trzeba pierdolić ich z całych sił, bądź robić to samo. ;)
Cóż. Wyjebane mam. Co będzie, to będzie.