Powiem tylko, że padało i zdjęcie jest z ręki. W taką pogode nie można liczyć na zbyt wiele, ale chciałam tam pójść i zrobić kilka ujęć. Może dlatego, ponieważ byłam prawie pewna, iż pomimo tego, że mam blisko, dojazd jest świetny to nie zechce mi się ruszyć i pojechać tam jeszcze raz. Niewątpliwie urokliwe miejsce. Jeżeli tam wrócę, to ze statywem i lepszym nastawieniem.
Ostatnio jakoś nie mam ochoty bawić się w szukanie czegoś sensownego. Dysk jest baardzo zagracony.
Dziś, standardowo dowiedzieliśmy się kilku kolejnych bardzo, bardzo ważnych rzeczy:
- Człowiek nie może być psem (przykro mi Jolu :(...),
- Czas się nie "zużywa",
- Jednak można zabijać po chrześcijańsku! (Tylko dlaczego to ja byłam królikiem doświadczalnym?! Ah tak...Miłość zobowiązuje ;)).
Tak więc czas powrócić do rzeczywistości, uczyć się czegoś, co nie ma najmniejszego sensu...I robić inne rzeczy, które są równie bezcelowe, co nie robienie niczego. Czy to ma sens?!
Cya ;)