Lubię to zdjęcie.
Jestem na nim tak spontanicznie uchwycona.
Na wieży katedry gnieźnieńskiej podczas rozmowy - nie pamiętam już z kim.
I ta moja opiekuńcza żabka na palcu
Zawsze ze mną.
Strzeże mnie przed wszystkimi niepowodzeniami i przeciwnościami.
Różnie jej to wychodzi
Zależy czy jej słucham, czy też nie.
Już mi trochę lepiej, wiecie? To dzięki sile pokory i mocy przebaczenia.
Człowiek jednak potrzebuje się zabliźniać.