Obraz - Upadek Ikara
Właściwie, to teraz czuję się jak ten nieszczęsny Ikar..
Słońce było tak piękne, że łatwowiernie podleciałam do niego,
A wtedy skrzydła się rozleciały, niszcząc nadzieję.
Czasem w życiu jest tak, że nie wszystko, wszycy są tym, czym się wydają.
Czasem życie robi nas w ch**a.
Wtedy trzeba wstać, otrzepać się i przejść ponad tym.
Bo nie można tak dbać o drobiazgi. Nie w takim wymiarze.
Byłam na świetlicy dla biednych dzieci. Praca tam przeciera człowiekowi oczy,
Na rzeczy ludzkie, na pewno nie błahe.
Bo spotkać naprawdę inteligentną, rezolutną dziewczynkę, która nie poszła
do szkoły, bo nie miałaby co jeść, nie pozwala tego "olać".
W Pyskowickim Hospicjum na razie nie potrzebują pomocy, dlatego
jak będę pełnoletnia, to zostanę wolontariuszką w Gliwickim Hospicjum.
Zaraz wskakuję na maila napisać o tym wszystkim Piotrowi - mojemu.. mentorowi.
Rodzeństwo cholernie mnie wspiera w tym, abym dostała się na te studia,
które chcę. Nareszcie jakiś support.
Dziś p. pedagog (?.. nieznajomość grona pedagogicznego..)
oddawała nam takie testy sprawdzające, czy jesteśmy dyslektami.
Hehm.. miałam zero błędów. ^^ Jako jedyna.
To dodało mi skrzydeł. Hahah.
Moja BlackCherry - Wiem, znów zawaliłam.. Ale i tak mnie kochasz, wiem.
I to jest piękne. :*** <333 Ja też będę Cię na zawsze kochać. ^^
Bunny ^^ Jesteś zajebistą dziewczyną, zawsze potrafisz mi poprawić humor,
a to mało kto potrafi ; ) :** Love. :*
Satan... Jesteś tam? Wiecznie zabiegany.. jakaś mini-liba na targu? ;> :**
A gitarrrrka... Wind Of Change opanowany .^^ Chociaż.. przy niej wracają
wspomnienia takiego sku........ . No, ale nie ważne, life goes on. :))
OK, idę stąd, bo i tak się wyjątkowo naprodukowałam. : )
Cya'll.
[Linkin Park - In pieces]