cześć, jestem weronika
i albo jestem dziwna, albo niezdrowo normalna, ale robienie z facebooka centrum melanżowego chwalenia uważam za mocno żenujące. była biba na maksa? to fajnie, tylko zastanów się, czy na pewno chcesz, żeby wszyscy o tym wiedzieli. kiedy poraz kolejny w tym miesiącu słyszę o "imprezie miesiąca", zastanawiam się, czy to wszystko, co możesz sobą zaprezentować. kolejny zgon to szczyt Twoich ambicji? czy może sposób na stanie sie fajniejszym? chyba muszę Cię zmartwić, to nie działa. dziesiąte chlanie w tym tygodniu powoduje tylko tyle, że zastanawiam się gdzie Ty dziecko masz rodziców. albo nie, gdzie Ty dziecko masz rozum. próbujesz wybić się społecznie poprzez zdjęcia z flaszką, fajnie. wykorzystaj swoje pięć minut, bo taka sława nie trwa długo. lansujesz się wódką = jesteś szczeniakiem. bo tak robią tylko ludzie niedojrzali. każdy ceniący się człwoiek ma określona hierarchię wartości. nie mówię, że Ty jej nie masz, bo zapewne masz. ale co jest na jej szczycie? pewnie jeden głębszy. jeżeli nie posiadasz silnej osobowości, to zachowaj choć odrobinę szacunku. i nie próbuj nam wszystkim udowodnić, w jak bardzo elitarnym towarzystwie się obracasz. przyjaciel to nie jest osoba, z którą zaliczyłeś najwięcej melanży w okolicy. to osoba, która zrezygnuje z melanżu, żeby zjeść z Tobą naleśniki.
pomyśl, czy nie przyjemniej jest umówić się na naleśniki?
to jest tylko moje zdanie, masz prawo sądzić inaczej
click: Just Do It!
.