nie umiem tu żyć. staram się nie myśleć o samym istnieniu na tam świecie. po prostu jestem chyba stworzona by ciągle marudzić i mowić "moje życie mi nie odpowiada". Nie potrafię też się zabić - a przecież tyle razy chciałam to zrobić. miałam obmyślony plan i strategie tej "tragedii" ale jak zwykle, zabrakło mi odwagi. jestem tchórzem. Nie potrafię być szczęśliwa, nawet nie chce. Wiem jak to wygląda. Kolejna gowniara i jej niezadolone ego, ale tak nie jest. Całe życie zmagam się z chorobami i odejsciem osób mi ważnych. Ojciec zmarł jak miałam 8 lat. Ja przeszłam 3 operacje w swoim życiu i powinnam dziekować bogu, że żyje...jednak ja nie chcę takiego życia. Nie mam osoby z którą mogłabym porozmawiać o tym co dzieje się wewnątrz mnie, a mnie ogłusza uliczny tłum, który szepce ciągle coś na moj temat. Wciąż jestem chora. Teraz wiem, że sama prosiłam tę chorobę, aby do mnie przybyła. Nie potrafię sama wybrać śmierci, to ona to zrobi - anoreksja. Nienawidzę boga za to co ze mną robi.
Kolejny dzień umierania.
Inni zdjęcia: 88888888888 podgolymniebem1547 akcentovaDrops & Sunset photoslove25Chapeau bas. ezekh114Miłość jednego imienia samysliciel35Wybrzeże morza czerwonego bluebird11Po przerwie liskowata248Perspektywa. ezekh114Moje nowe butki # PUMA xavekittyxKwitki z mojej rabatki :) halinam