http://www.youtube.com/watch?v=ldXlxrYka_U - Niech ten film na którym Micheasz dostaje do buzi będzie wstępem do tej słit noci. Za jakość filmu przepraszam, ale operator był w stanie konkretnego najebania.
No więc wstałem o 15, z zamiarem szybkiego ogarnięcia dupy i pójścia na spotkanie klasowe które miało odbyć się o 16. Poszedłem razem z Konradem S po napoje alkoholowe, których oczywiście nie mieliśmy zamiaru spożyć, gdyż nieletni czarodzieje nie mogą uprawiać magii poza Hogwartem. Ogólnie spotkania nie będę opisywał bo w sumie tylko doiłem browary i jadłem picce więc nic ciekawego się nie działo.
Ale kilka minut przed godziną 18 na Stogi przyjechała Micheaszowska Ściera w stanie wskazującym na zażywanie jakiś dziwnych substancji psychoaktywnych. W tym przekonaniu utwierdził mnie potok słow który wyciekł z jego roześmianej i nieprzytomnej mordy. Brzmiało to mniej więcej jak "Hsauosaushahstaryjaramodrananiewiemcosiedziejesie". Co miałem robić? Pożegnałem się ze starą klasą (chuj, że przyjachały tylko 3 osoby) i razem z klępą wszedłem do sklepu. Sprzedawca troche z nas szydził, że kupujemy sobie cztery "najtańsze wina" i pare "najtańszych browarów" ale co mieliśmy poradzić? Po tym zakupie, z plecakiem cięższym o kilka litrów ruszyliśmy na imprezkę. Już pod klatką daniela z okna na parterze sączyła się głośno "muzyka" i darcie jakiś zapitych pizd. Leciało "świecisz jak miliony mooonet!" więc modliłem się, żeby leciało u sąsiadów. Ale nie, oczywiście jak leci w chuj nieudolny gejowski polski pop, to oczywiście od Daniela.
Dalej było jak chyba na każdej imprezie, więc chłopaki zaczęli się jechać od tylca i jakoś tak się wszystko ułożyło. Przywitaliśmy się z gołębiami którzy już tam imprezowali i zaczęliśmy obalać trunki. Po pewnym czasie (właściwie to po pewnej ilości alkoholu który zaczął płynąc w naszych żyłach) zaczęliśmy tracić nad tym kontrolę. Nie wiadomo czemu wjebaliśmy Ukasza pod prysznic, okopaliśmy i odkręciliśmy wodę. Brakowało tylko toczącego się piwa "Bartek". Rafał świecił jak miliony monet a Daniel podarł sobię pizdę tak for fan. Potem było jeszcze gorzej. Jakiś jebany idiota (nie powiem, że to Daniel) wywalił na podłogę cały jaring, więc przez pół godziny klęczeliśmy w kuchni szukając choć odrobiny suszu. Znaleźliśmy tylko połowę całej szyszki :( (Jak obudziłem się rano to na skarpetkach miałem jakieś dziwne zielone farfocle ale to szczegół) potem wpadł jakiś wydziarany koks i powiedział, że nas zapierdoli jak będziemy tak hałasować bo mu dzieciaka budzimy. Szok. Chłopaki po pewnym czasie zaczęły przysypiać, więc zebrało mi się na żarciki co widać na filmiku. :D Obudziłem się rano bardzo zdezorientowany ale w dobrym humorze.
Tak więc imprezka udana :>>>