Pod wpływem. Ja, Rafał, Micheasz i nasz wyimaginowany kumpel na murze. Niewiele z tamtego dnia pamietam. Najpierw dużo dymu, a potem kilka bardzo długich godzin z bliskimi, bochenkiem chleba na trzech i butl± "Wi¶ni". Tego mi brakowało i tego mi potrzeba, oby czę¶ciej. Pozdrawiam moich braci! Piss!