Nie ma to jak świeżutka focia z przed prawie miecha. Dla ludzi którzy marudzą o focie (dobra film wymyśliłem ich sobie) - muszę was rozczarować. Za mną nie biegaja paparatzi czy inne krejzole z aparatem, a ja nie jestem aż takim pokemonem, żeby iśc w plener z równie pokemoniastym ziomusiem i strzelać sobie foty "z zaskoczenia" albo "odwiecznie-zamyślona-mina-wcale-nie-robiona-na-potrzebe-foci-no-bo-przecie-korwa-z-nienacka-ne?". Powiem wam, że jest dobrze, mimo iż telefon podczas bansowania w toalecie wpadł mi do kibla (było takie pytanie - więc nie, nie sadziłem kupy) i trochę przestał działać. Ogólnie się rozwijam i jest bardzo wesouo. Pozdro kochani ;**;*