wigilia w szkole.
szczerze powiedziawszy było
bardziej beznadziejnie niż rok temu.
Obdarowałam prezentem dwie osoby.
Sznurawa - "Dom pani..." jakieś tam. Thiller.
Śmigielok - Baśnie Barda Beedle'a, które już kiedyś czytała, super! xd
Od Ś. dostałam książkę "I wciąż ją kocham", film był świetny,
chyba już dzisiaj zacznę to czytać.
Od Kingii zaś bransoletkę z koralików, na zmianę przekładanych
zielonymi i bordowym.
Dziękuję.
Złożyłam życzenia całej mojej klasie,
ale większości tylko dlatego "że wypadało".
Pogodziłam się z Krzyśkiem, dzięki bogu.
Nie mal całą wigilię rozmawialiśmy.
Potem to już Wolny, Dumin, Garbocz, Weber, Zgella, Robok,
Trela, Tarnecka, Hyrnik, Gryc, Perz, Soboń, Kania, Papiorek,
Kosmala, Mazurkiewicz, Czapla. I jakiś pierwszoklasista
do mnie podbił z życzeniami. ;o
Fajno było. : )
A za chwilę ze Sznurówencją do scc
z okazji, że przeżyłyśmy koniec 2012.
Jak to ona mówi,
idziemy powyrywać chłopaków.
hahaha, chyba nargle.