wycieczkowo więc i krzyśkowo u góry.
to tylko kolega, taki mój osobisty kochany przytulaniec.
Oglądaliście kiedyś Pretty Little Liars? Jeśli tak to wiecie, że występuję tam ten tajemniczy A.
Pozwólcie więc, że będę tak oznaczać pewnego chłopaka {nie, nie tego o kim była cały czas mowa}.
Więc A. jest z rok starszej klasy. Szłam kiedyś z Karoliną korytarzem i on stał akurat. Prawie mi przywalił książką w twarz na żarty. Od tego się zaczęło.
Napisałam do niego na facebooku, nawet spoko się wydaje.
W szkole 'cześć', uśmiechanie się i jego puszczanie oczek do mnie. Słodko! :>
Brał któregoś dnia kolegę na barana i dostałam w tyłek z nogi tego kolegi jego.
Karolina mnie wtedy odciagnęła od niego mówiąc 'no chodź już, nie będzie się podrywać'.
Może coś z tego będzie. Byłam na jego meczu, umówiliśmy się wstępnie w któryś weekend.
W końcu jest dobrze! ba, bardzo dobrze!