Przez jakieś 3 tygodnie oglądałem Dragon Ball, Dragon Ball Z i Dragon Ball GT. Bajka zajebista. Nic jej nie przebije, szczególnie pierwszej serii. Stałem się wiernym fanem Dragon Ball. Zapisałem się nawet do grona Dragon Ball ponad wszystko. Wczoraj była premiera filmu Dragon Ball Ewolucje. Pomyślałem sobie: "Kurwa jest koncert w sobotę, przejebane nie mam siana żeby iść na koncert i później na film". chujowo. Doszedłem do wniosku że jako wielki fan Dragon Balla nie mogę nie iść na film. No i jak pomyślałem tak zrobiłem. Wydałem ostatnie 3 dychy na bilet dla mnie i mojej kobiety. I tak jak się mogłem spodziewać. Po pierwszej scenie filmu zrobiłem "nieeee. Mój mały Songo, co oni ci zrobili :(:(:() później ( Sooongo, gdzie są twoje dzikie włosy....). Szatan Serduszko, czy jak kto woli Picollo wygląda jak Voldemort bo Zielonym Solarium czyli kiepsko, i ma jeszcze jakiś chujowy strój ze star trecka. Kurwa no. Aż serduszko mi się ściskało na tym filmie. Bajkę można oglądać w nieskończoność. W filmie jedyne co się zgadzało to kule i kilka imion. Jamsza wygląda jak Chińczyk po solarze ze sztucznymi włosami i kiepską cerą i do tego nazywa siebie JAMCZA. No kurwa no. Z Szatanem Serduszko chodzi jakaś laska z brzydkimi cyckami na wierzchu i w sumie cała jest brzydka. Najbardziej ubolewam nad brakiem Krilana (Kuririna :D) i Genialnego Żółwia- starego zboczucha. Jego niby jakiś chińczyk zastępuje, i chcieli mu nadać cechy Genialnego Żółwia, ale wyszło żałośnie. Po prostu twórcy Zbeszcześlili DRAGON BALLA i tyle. Płakać mi się chciało jak oglądałem ten film.
Kocham moją malutką, zwłaszcza wtedy gdy mówi albo robi śmieszne rzeczy i nawet o tym nie wie.
No to byloby na tyle. W sumie czuję się trochę jak emo bo mam bloga, którego nikt nie czyta. Dzisiaj potnę się ponieważ film był okropny. I co oni zrobili z moim Songiem...