Saunowa impreza w 100 % udana! ;)
Z: "Oooo, Czikago... Marlboro, Kansas City, oł, oł, oł... Misissipi..."
Tymi słowami (śpiewem?) wczoraj (lub dzisiaj) w nocy przez około godzinę (jak nie więcej) raczył nas
Szanowny Pan Z.
Mam jego kompromitujące foty, jednak wiem, że po ich opublikowaniu moja głowa nie byłaby bezpieczna:D
Z: "To co, Ola, idziemy taczyć nejked?"
Było świetnie. Super. Bombowo.
(co widać na załączonej focie, autorstwa Gawła - www.photoblog.pl/gawello)
Dołączyłam do fanklubu sauny. Spędziłam w niej wczoraj łącznie chyba z godzinę, jak nie więcej.
Przerywałam te "sesje" tylko na schłodzenie się w lodowatym baseniku.
Dziękuję serdecznie całej ekipie - Radkowi:*, Weronice, Jędrkowi, Patrykowi, Agacie i Agacie, Kasi, Oli, Mordzie, Zenonowi, Gawłowi, Markowi.
Szkoda, ze Morda musiała się very erli zmyć.
Mam nadzieję na powtórkę takiej imprezy;)
PS. Lubię kaszkę! I kakałko!
Pozdrawiam!