Słońce ,słońce , słońce

Każdy narzeka na pogodę. Na deszcz na kałuże na parasole które ostatnio kradną ze szkolnej szatni... o i na żaby narzekają i na ślimaki ( ja treż narzekam na ślimaki bo cholery obleśne zżerają mi truskawki grrr... )i na niską  temeraturę która jakoś nie pasuje nam do czerwca. Tak narzekacie i narzekacie to macie prosze bardzo zdjęcie z widoczkiem zimy. Ja jak popatrzyłam na to zdjęcie to to od razu poszłam przeprosić się z deszczykiem. I pomogło dzięki temu teraz patrzę przez okno i widzę jak kałuże wyparowywują jak żaby sie suszą na słońcu (co po dłuższym czasie doprowadzi do ich zgonu huraaaa!! ) jak ludzie wychylają nosy z domów oślepieni promieniami słoneczka mrużą oczy .Tak uwielbiam ten widok normalnie jak po jakiejś apokalipsie czy co ;P . Mmmmm... marzę o tym żeby usiąść sobie w słońcu i wygrzać zamarźnięte kości i mięśnie. Jak ja lubie to ciepełko. Te promyczki słońca które jak lasery przebijają się bezboleśnie przez skórę aby dotrzeć do zmęczonych życiem mięśni. Tak słońce= więcej endorfin. Dziękuję za uwagę. Idę trochę poudawać kota <3