sprzątam właśnie. Wykurzyłam 3 pająki z pokoju.

Syf totalny.

Byłam wczoraj w upragnionej szkole spróbować się dostać. Niestety bez skutku.

Dziś zadzwoniła sekretarka, że się nie dostałam. Jeszcze miałam przyjść ze świadectwem z pierwszej klasy, ale nic to nie dało.

Sekretarka prowadziła z dyrektorką rekrutacje, ja chcę do drugiej klasy się dostać.

Dyrektor przyszedł i mówi sekretareczce, że mimo ocen zostawić dyrektorce do wglądu.

Ona nie zważała na jego słowa i oddała mi papiery mówiąc, że to nic nie da, za słabe oceny.

Szlag by to...

Jestem załamana.

Szkoda nerwów na inne szkoły. Zostaję w tej, w której się męczę.

A wczoraj na koniach. Kocham te zwierzęta!

Czeka mnie też sesja w stylu mrocznogotyckim. Znajoma zaproponowała.

Będzie ubaw.