fot. Dominika Urysiak :)
Obudziłam się z opuchniętymi oczami, uśmiechem na twarzy i smutkiem w sercu. czy może bardziej ze smutkiem na twarzy, uśmiechniętymi oczami i opuchniętym sercem... O tak, to trafniejszy układ.
I patrzę sobie jeszcze w lusterko i nie wiem już sama, co ja w ogóle mam myśleć. O sobie, o życiu, o wszystkim. Zrozumiałam, że jestem strasznie nerwowa, że bardzo szybko chodzę, nawet jak się nigdzie nie śpieszę. Tak samo jak zawsze, ale to zawsze kończę wszystkie kartkówki i sprawdziany dużo przed czasem, a później siedzę i patrzę się w sufit.Czy w życiu też taka jestem? Bo ja nie wiem. Aczkolwiek potrzebuję spokoju, takiej dziecięcej beztroski, że leżę sobie na trawie, patrzę na słońce i nie muszę się o nic martwić. Tego nie ma w moim życiu już od bardzo, bardzo dawna.