Piłka nałogiem... 

Wreszcie wolne, ta szkoła jest dziwna, widać,że chcą z dzieciaka zrobić dorosłego, ale ja się kurna nie dam. Ja jestem Peter Pan i mnie tu nie wkur nara. Tęsknie za dziecinadą szkolną.. Za paniami, które były jak wyrozumiałe mamuśki, niby ostre, czasem były z nimi kosy, ale koniec końców dawały Ci szansę.. pomagały.. a tutaj.. "radź se sam". No spoko.

Teraz ferie. Mnie to cieszy, wreszcie jest czas na ogarnięcie rzeczy ważniejszych od ważnych. Lubię wolny czas, nie marnuję go raczej. Robię to co uważam za słuszne i co utrzymuję mój humor na poziomie stabinym i zaspokaja moje poszczególne potrzeby, a o to chodzi. Nie żebym tylko siedział, jadł, kampił przy kompie.. To również. Nie oszukujmy się. Aczkolwiek ta osóbka towarzysząca mi na zdjęciu u góry jest nieporównywalna z niczym co wyżej wymieniłem i co zaraz dodam czyli ruch mający na celu podtrzymanie sprawności fizycznej (rozpiskę się ma, maaa).

No. To żem se popisał. Czasem muszę. Wypada, znaczy. Papa. I cytując słowa piosenki, którą w szczególności nasz klasowy Mikołaj śpiewał cały czas przedświąteczny

"..Merry Christmas Everyone.."

koam. <3