Zgodnie z panującym trendem, winienem pod tą fotografią napisac notatkę przepełnioną misją. Misja mogłaby być w kontekście wpajaniu dzieciom szacunku do zwierząt - tak proekologicznie. Albo bardziej poetycko, z meritum osadzonym w spojrzeniu dziecka na świat, zachwyceniu sie codziennością. Zasadniczo, misja mogłaby też osiąść sobie spokojnie na mieliźnie komfortowego sloganu "kochajmy dzieci - kochajmy gołąbki". Taka notatka na czasie - kliknij w arlekina, nakarm mątwę, wyślij "esesmana" na jakiś czterocyfrowy numer... Ale...
Mimo, iż nie jestem dziennikarzem, to bardzo cenię sobie postanowienia Deklaracji Paryskiej z 1983 roku oraz zapisy Stowarzyszenia Dziennikarzy Rzeczypospolitej Polskiej z 27 września, roku 1991 (czyli "Międzynarodowe Zasady Etyki Zawodowej w Dziennikarstwie" oraz "Dziennikarski Kodeks Obyczajowy") - i w myśl tego, nie mam ochoty przesycić ustrzelonej przypadkiem formy, naprędce przyciętą i dopasowaną treścią - dodajmy, że średnio mi pasującą.
Bo skąd niby mam wiedzieć, czy to dziecko jest faktycznie zachwycone lub chociażby zaintrygowane? A jeśli następny kadr fotoreportarzu to zdjęcie na którym mała dziewczynka, po łokcie we krwi, mówi swojej rodzicielce "oczko odpadło, temu gołębiu"...?
Fotomalowanie na Ogrodowej { >zobacz temat na forum< ) odbędzie się w zaplanowanym terminie (niedziela, 10:00) - całą inicjatywę ratują Daro i Agnesste, otwarcie i jasno deklarując przybycie. Za co serdecznie dziękuję...
Użytkownik kotschroedingera
wyłączył komentowanie na swoim fotoblogu.