Ta roślina była tak mocno zmasakrowana gniewem deszczu, że niezbyt jestem w stanie powiedzieć jakie nosi miano. Gdybym miał strzelać, powiedziałbym że to rumian psi (anthemis cotula) albo maruna bezwonna (matricaria perforata).
Niezależnie od tego, zatrzymałem się przy tym miejscu prywatnej tragedii jednego kwiatu - który czekając na życiodajną mżawkę, spotkał się z potęgą nocnej nawałnicy. Każda kropla ma dwa oblicza - jedno odbija tęczę, a drugie - pioruny. Wszelkiej maści nadmiar ma to do siebie, że choćby podszyty najwyższymi intencjami - zdolny jest gradową ścianą niszczyć zamiast budować.
Czyżbyś mówił bezimienny kwiatku, że ponad dobroć, miłość i pomoc wynieść trzeba wartość mocniejszą od spiżu? Umiar.
O sobie: Istnienie w przestrzeni Schrödingerowskiej zawsze ma charakter schizofrenicznej podróży przez zjawiska zwyczajnie niezwyczajne. W superpozycjach kwantowych, nie jest łatwo przyczesywać kocie wąsy...
Fotografie są własnością Kota Schrödingera vel Lazar - chyba, że fotografia sygnowana jest inaczej. Niezależnie od tego - wykorzystanie i wszelkie działania wspomniane przez ustawę o ochronie praw autorskich, tylko za zgodą autora.
Jeżeli masz ochotę skorzystać z mojego numeru GG - zapraszam serdecznie. Proszę Cię tylko byś się przedstawił/a - rozmawiam z ludźmi a nie z numerami komunikatora - lubię wiedzieć kogo mam zaszczyt gościć...
Łódzkich fotopstrykaczy zaś, serdecznie zapraszam do wspólnych fotowycieczek...