Coś na poprawe humoru.

Nie od dziś wiadomo, ze kobiety "zajadają" smutki. A słoik Nutelli rozwiązuje 95% problemów ;]

Znowu los się do mnie uśmiecha, znowu farce... Mam tylko nadzieje ze moja głupota (bo przecież to głupi ma szczęście, nie?) pozwoli mi ogarnąć większość spraw które spieprzyłam. Mogę mieć tylko nadzieję, że sobie poradzę oraz RUSZYĆ DUPĘ.
Jak nie ja, to kto?

Niesamowite uczucie, kiedy patrze na moje szczurki i wiem, ze jestem dla nich całym światem. Ręką, która nie tylko karmi, ale tez głaszcze, poprawia posłanie i rozpieszcza czy wychowuje; nagradza i karze.

Coraz bardziej czuje się przygotowana do "życia". Potrafię już rozplanować wydatki tak, by zapewnić sobie wszelkie potrzebne rzeczy i mieć jeszcze na zachcianki. Przed każdym wydatkiem na "przyjemności" dobrze to rozważam. Coraz mniej i rzadziej sie zadłużam, a nawet jeśli to szybko oddaje co pożyczyłam.

Muszę się zmobilizować i zacząć regularnie ćwiczyć!

A tak na koniec... Podziwiam Mojego Mężczyznę, że w ogóle ze mną wytrzymuje :D Moje humorki, fochy czy zgryźliwe uwagi. Nie zawsze jestem słodka i mila, ale doceniam Jego cierpliwość względem mnie. Tak bardzo się cieszę ze Go mam.